środa, 25 lutego 2015

Rozdział 44.



Haha, paczajcie co mi odwala xD ->klik<-
I  chodź mam mało materiału na bloga to i tak notkę dodaję po tygodniu od poprzedniej - A dlaczego? Bo mam ferie i mi się nudzi ;__; Nie lubię chodzić do szkoły, ale bardziej nie lubię mieć dużo wolnego, bo nie wiem co robić xD
Dobra, dobra, spadam oglądać Another - horror anime a jest już 23:49 xD Czyli ciemno :>
Enjoy! <3


Nie wiem, czy to mówiłam, ale rok temu miałam egzamin i zostałam pełnoprawnym przewodnikiem po parku w Różanowie. Kurs miałam przy okazji praktyk w pawilonie, a dziś oprowadzam koreańską wycieczkę po naszych pięknych sześciuset hektarach ogrodów w stylu angielskim – tak właśnie chwaliła się Raven, kiedy jechaliśmy do miasta.
Po południu, kiedy wszyscy odespaliśmy koncert i urodziny Jeremyego, przejechaliśmy odległość dzielącą nas od Dworu Mroku do granicy miasteczka i stamtąd pieszo ruszyliśmy do parku.
– Zaopatrzę się tylko w magiczną teczkę i możemy iść w teren – powiedziała do nas Wampirzyca i zostawiając nas przy dużej mapie parku weszła do pawilonu, a po chwili wyszła z niego zaopatrzona w grubą niebieską teczkę wielkości A3.
Na szczęście w godzinach przedpołudniowych dzisiejszego dnia nastoletni mieszkańcy Różanowa byli w szkole, więc nikt nas nie zaczepiał, kiedy szliśmy przez miasto, żeby poprosić o autograf, czy zdjęcie z nami.
Niestety – według Kanga i większości zarządców Dworu Mroku – Kate spała w Dworze z Raven i dziś opuściły dzień w swojej szkole ponad gimnazjalnej, żeby być dziś z nami. Kang stwierdził też, że robią to dla reklamy, bo zdjęcia z dzisiejszego wypadu zostaną wstawione na facebook i stronę internetową parku, no i oczywiście według prezesa i menagera to świetny pomysł, bo mamy pokazać się w najpiękniejszych miejscach świata, żeby inni widzieli jak kochamy naturę i w ogóle, no i jest to światowa reklama dla parku. Ale Kang i jego narzekania mało kogo obchodzą.
W nocy Kang się do mnie przytulił, ale udało mi się wyśliznąć z jego objęć i chyba nie wiedział, że się do mnie przystawiał, bo się nie obudził i rano za nic nie przepraszał. Nie chciałam mu tego mówić, bo zapytałby czy mi się podobało. Odpowiedź jako Akai powinna brzmieć tak „Wcale mi się nie podobało. To wszystko jest chore!”, za to jako Shin „To było miłe, a ja lubię się tulić. To przez Yuna.” No i wtedy byłaby awantura, bo Kang zabronił mi przytulać się do Yuna, żeby blondyn się we mnie nie zakochał. Samolub z tego buraka. Chociaż jakby się tak nad tym zastanowić to zabronił Shin, a nie Akai, a ona jak na razie nie istnieje.
– Powleczesz się ze mną z tyłu? – zapytał szeptem Kang, kiedy inni ruszali za Raven.
Z tego co wiem to z naszego zespołu tylko Kang i Joong byli w parku. Mówiąc zespół, mam na myśli wszystkich, którzy z nami pracują.
Niepewnie skinęłam głową i wepchnęłam kieszenie do białej bluzy z kapturem, ale bez rękawów z dużymi dziurami na ręce. Pod spodem nie miałam już bandaża i iluzji, bo działały na mnie pastylki Simona, który zrobiły ze mnie bardziej płaską, niż byłam prędzej, a i wtedy nie było najlepiej pod względem kobiecości.
– Nie spodobało ci się to co zrobiłem w nocy – stwierdził.
W szoku przystanęłam na moment, kiedy inni schodzili stromą ścieżką w stronę polany, gdzie wczoraj był koncert, ale po chwili znów ruszyłam. Moje zachowanie spowodowało, że zostaliśmy w tyle i nie słyszałam dobrze słów Raven opowiadającej o drzewie, które ojciec księcia i założyciela parku, zasadził tam dla swej żony.
– To było zaplanowane – syknęłam.
– Nie – powiedział przekonująco. – Zrobiłem to bezwiednie, przez sen – wytłumaczył. – Obudziłem się, kiedy się poruszyłeś, ale udałem że śpię. Przyznaję, chciałem wiedzieć jak zareagujesz.
– I jaki jest nad tym werdykt? – burknęłam głębiej wciskając zaciśnięte w pięści dłonie w kieszenie.
– Myślałem, że zareagujesz bardziej gwałtownie… Nie. Myślałem, że w ogóle jakoś zareagujesz, a ty nic. Po prostu wyśliznąłeś się i położyłeś z drugiej strony.
– Ostatecznie i tak spałam na kanapie – mruknęłam pod nosem.
– Słucham?
– Nic nie mówiłem.
Przez dłuższą chwilę szliśmy w milczeniu, a ja byłam ciekawa kto pierwszy je przerwie.
Już wiele razy miałam ochotę mu powiedzieć, że Akai jest mną, że jest Shin. Boję się jakby zareagował, ale ciężko mi jest to ukrywać zważywszy na to, że go lubię, a ciężko jest oszukiwać przyjaciół, rodzinę… po prostu osoby, które się kocha… Nie żebym ja go tam zaraz kochała! Wcale nie! Po prostu jest dla mnie wsparciem…
– Wiesz, nie chcę nalegać – zaczął szeptem Kang – ale czy zastanowiłeś się już nad nami? – Nami!? Jakimi nami!? Kang, za bardzo się w to wczuwasz! Proszę, nie zmuszaj mnie, żebym się wygadała! Nie teraz, kiedy nie pamiętasz o moim istnieniu. – Wiem, że się krępujesz… Ja też – mruknął. Kątem oka dostrzegłam rumieniec na jego policzkach. O kurde, perfidnie się zadurzył. – Po prostu długo już czekam na twoją odpowiedź.
On… Ma rację. Minęło już tyle czasu od jego wyznania, a ja nic nie odpowiedziałam. Ani nie, ani tak. Tylko tyle, żeby dał mi pomyśleć, ale czy nie dałam mu tym do zrozumienia, że zastanawiam się nad tym, czy być gejem – oczywiście dla wtajemniczonych wiadomo o co chodzi – czy udawać, że ta sytuacja z wyznaniem nie miała miejsca.
–Ja… – zaczęłam, ale mój głos był zachrypnięty, więc odchrząknęłam delikatnie. – Wiem, że to jest trudne nie tylko dla mnie i przepraszam, że tak długo trzymam cię w niepewności – zaczęłam ostrożnie. Co ja mam mu powiedzieć!? Przecież nie jestem facetem! Nawet go nie… nie… kocham? Nie! Przecież to oczywiste, że go nie… Nawet w myślach nie mogę tego powiedzieć? Do samej siebie!? To niedorzeczne! Odetchnęłam głęboko i kontynuowałam. – Lubię cię, Hyung. Nawet bardzo. Miałem kiedyś przyjaciela –zaczęłam niepewnie, nie wiedząc ile mogę powiedzieć, żeby po odzyskaniu wspomnień ze mną Kang nie domyślił się wszystkiego. – Byliśmy kumplami od małego i kochałem go jak brata. Nigdy nie byłem w związku i to co ty czujesz do mnie jest dla mnie nowością, jak i to co ja czuję do ciebie. Nie potrafię opisać dokładnie tego co czuję, ale nigdy czegoś takiego nie czułem i nie mam porównania, ale myślę, że lubię cię bardziej niż innych. Niż chłopaków, nawet niż Kimiko i dziewczyny z Kwatery Głównej.
Dopiero kiedy zamilkłam zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. Powiedziałam Kangowi coś, co zdecydowanie daje mu do zrozumienia, że rozważam, czy się z nim nie związać. Ale dlaczego, przecież to wszystko jest… Nie, nie jestem wytrawnym kłamcą. Nie mogłabym tak załgać, wkładając w to tyle prawdziwych emocji. To wszystko było prawdziwe. Naprawdę lubię Kanga w ten sposób. Z tym, że on się nigdy o tym nie dowie, bo on kocha się w Akai, nie we mnie. Jest homo, a nie hetero. Nie jest nawet biseksualistą jak Jeremy, on jest po prostu gejem, bez doświadczeń – wnioskuję po tym jaki stosunek miał do Jeremyego kiedyś, a jaki ma po wyczyszczeniu mu pamięci ze wspomnień ze mną – ale gejem.
– Czyli jednak bierzesz to na poważnie – zauważył.
Nie na niby… Oczywiście, że poważnie!
– Kang Kyun Hyung – powiedziałam ze smutkiem. – Oczywiście, że tak. Gdyby tak nie było pewnie byśmy zakończyli to już kiedy zaczęliśmy.
Gdy to powiedziałam wyczułam jak coś stryka się z moją skórą, jakby przechodzi przez ciało i obejmuje mnie całą.
Wtedy Kang złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie jak bezbronną ofiarę, zatrzymując mnie. Patrzył mi przy tym w oczy z niezwykłym skupieniem. Sparaliżował mnie strach, bo nie wiedziałam co czerwonowłosy chce zrobić, po chwili jednak już wiedziałam.
Błyskawicznie się nade mną nachylił, a nasze usta spotkały się w delikatnym pocałunku. Z zaskoczenia, z szeroko otwartymi oczami, lekko rozchyliłam wargi, co zachęciło Kanga do pogłębienia pocałunku. Położył mi dłoń na karku i przyciągnął mnie, ale ja położyłam dłonie na jego klatce piersiowej. Nie mogłam go jednak odepchnąć, coś we mnie nie chciało tego przerywać. To coś sprawiło, że przyciągnęłam Kanga bliżej.
Czy to nie dziwne, że dwóch chłopaków całuje się w miejscu publicznym, na dodatek ze współpracownikami na ogonie? To jest zbyt dziwne! Ale dlaczego nie potrafię go odepchnąć? Dlaczego?!
Zamknęłam oczy, a wtedy po policzkach popłynęły mi łzy. Złapałam Kanga za policzki i pozwoliłam pocałunkowi trwać. Czułam te samo mrowienie, które wywołały u mnie pocałunek Izumiego, ale to było silniejsze i bardziej… niezwykłe? Nie. Na to nie ma określenia, ale… Kang całuje Akai, nie Shin.
– Płaczesz – stwierdził oczywiste Kang, odrywając się ode mnie powoli, ale wciąż mnie obejmował, a ja zabrałam dłonie z jego twarzy i zaczęłam ocierać oczy zaciśniętymi pięściami, jak mała dziewczynka. – Hej, co się stało? – zapytał i odjął mi moje dłonie od twarzy, po czym wytarł moje łzy.
– To był pierwszy… – wyszlochałam.
– Przepraszam, pewnie chciałeś, żeby to była dziewczyna… Chwila, ale Kimiko…?
– To nie było… – Musiałam coś wymyślić, żeby nie ujawniając, że Izumi oddał mi mój pierwszy całus. – Nie pocałowała mnie wtedy – mruknęłam.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że przecież każdy może nas zobaczyć.
– Hyung! – zawołałam przerażona. – Przecież oni…!
– Nie zobaczą nas, ani nie usłyszą – powiedział całkiem spokojnie. – Postawiłem wokół nas barierę dźwiękową, a i tak wszyscy się zatrzymali, żeby podziwiać tamte mosty.
Wskazał na długie dwa mosty przedzielone sporą wyspą na rzece.
– Ale mogli nas zobaczyć! – Mój głos był pełen sprzeciwu.
– Nie, stworzyłem barierę, która przyjmuje obraz tego co jest za nią i maskuje nas w ten sposób. A nasze iluzje wysłałem za grupką.
Rozdziawiłam usta z zaskoczenia, a Kang zaraz zamknął mi je podnosząc mój podbródek.
– Aż tak to zaplanowałeś? – to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
– Myślisz, że przy wszystkich bym cię pocałował? – prychnął. – Nie wiesz nawet ile się do tego zbierałem. Nie jest mi łatwo pogodzić się z tym, że kocham się w chłopaku, skoro większość życia nienawidziłem osób takich jak teraz my.
– Przeraża mnie, kiedy mówisz my. Już stwierdzasz, że jest jakieś my? A nie ja i ty? Nie sądzisz, że znamy się za krótko? – wyrzucałam z siebie sprzeciwy jeden za drugim.
– Dla mnie to też nie jest łatwe – powiedział, rozejrzał się dookoła i ruszył niespodziewanie, ciągnąc mnie za sobą. Nawet nie zauważyłam, kiedy spletliśmy razem palce dłoni.
– Więc zakończmy to zanim to się zacznie – powiedziałam stanowczo.
– Tego chcesz? – zapytał zaskoczony i zatrzymał się.
Chcąc nie chcąc, też musiałam to zrobić.
Nie odpowiedziałam.
– Traktuję to jako pozwolenie na dalsze działania – powiedział z łobuzerskim uśmiechem i pocałował mnie szybko.
– Hyung! – zaprotestowałam.
– Teraz bądź cicho, bo przejmiemy miejsca iluzji i zniosę barierę, więc ani słowa o tym co zaszło, jasne? – zapytał, kiedy stanęliśmy na początku mostu grożąc mi palcem.
Niepewnie skinęłam głową i miałam się odezwać, a Kang wykorzystał, że otworzyłam usta i pocałował mnie długo.
Wciąż byłam zarumieniona, kiedy poczułam na skórze jak bariera wraca do Kanga. Wtedy gdy czułam coś takiego, musiał ją rozciągnąć.
Kang właśnie odebrał mi mój pierwszy zwrócony całus. I czułabym się z tym dobrze, gdyby nie fakt, że Kang nie wie, że to ja i myśli, że jestem chłopakiem. Będziesz wściekły, kiedy dowiesz się, czego dotyczy mój sekret. Ja już cię dobrze znam.
Do końca wycieczki nie odzywaliśmy się do siebie. Kang ciągle zerkał na mnie i uśmiechał się łobuzersko, a ja wiedziałam, że to niema zapowiedź czegoś złego. Nie chciałam rozwijać nic więcej poza przyjaźń.
Raven pokazała nam wiele ciekawych zabudowań i widoków na terenie parku. Był to czerwony pałac, piękne ogrody, sztucznie wykopana odnoga rzeki, tworząca wokół pałacu niekompletną fosę, wiele mostków i mostów, drzewa jakich w życiu nie widziałam i krzewy rododendronów, które już zaczynały kwitnąć. Spodobały mi się te kwiaty, bo z tego co usłyszałam po przekwitnięciu wypuszczały nowe pączki, trzymały je przez całą zimę i dopiero w wiośnie rozkwitały one, by zachwycać swymi pięknymi kolorami.
Po ponad dwuch godzinach w końcu z powrotem dotarliśmy do pawilonu, Raven oddała teczkę i wyszliśmy z parku na parking, gdzie czekał na nas rządek samochodów, w tym wynajęty przez nas bus, podobny do tego, którym jeździliśmy po Seulu. W Różanowie samochodami wozili nas kierowcy mający pojęcie o magii, żeby nie wydało się przed ludźmi, że w zabytkowym Dworku na obrzeżach, gdzie „straszy”, znajduje się Główna siedziba magii na Ziemi.
Po powrocie do Dworu Mroku robiłam wszystko, żeby unikać Kanga. Najpierw, z racji tego, że nie było na miejscu nikogo z paczki Raven, bo byli w szkole na Ignis, pomagałam Joongowi i Kate ugotować dla nas obiad, a właściwie dokończyć przygotowane prędzej przez Vanessę i Patricka Curry.
Gdy pozostali wrócili do nas po zajęciach wyszłam z kuchni i pobiegłam na drugie piętro, gdzie zamknęłam się w pokoju Vanessy, gdzie odbywały się wszystkie zebrania dziewczyn.
– A co ty tu robisz? – zdziwiła się czarnowłosa wchodząc do swojego pokoju. Cofnęła się na chwilę, spojrzała na zamek, a później wyciągnęła z kieszeni klucz od pokoju. – I jak tu weszłaś?
–Otworzyłam magią – wytłumaczyłam i zeszłam z parapetu. – Ukrywam się przed Kangiem – dodałam po chwili. – Mogę tu zostać?
– Vanessa! Gdzie jest Akai!? – wrzasnęła Raven ślizgając się po korytarzy w skarpetkach, zatrzymała się za drzwiami, więc na chwilę znikła mi z oczu. – Tu jesteś! Musimy pogadać, zaraz przyjdą inni.
Zaskoczona, aż zamarłam w pół kroku do łóżka Vanessy.
– Ale o co chodzi? – zdziwiła się Vanessa i zaczęła zdejmować części mundurka ze szkoły magii.
Gdy wszyscy się zebrali, już ubrani w zwyczajne ciuchy Raven kazała mi opowiadać co zaszło w parku, ale ja milczałam. Kiedy jednak ona zaczęła opowiadać o czym rozmawialiśmy – za moją zgodą – byłam bardziej czerwona na twarzy niż włosy Kanga.
– No i wtedy chyba postawił barierę tłumiącą, bo już nic nie słyszałam. Szli za nami, ale później zobaczyłam, że to były iluzje i teraz jestem ciekawa co tam zaszło, kiedy ukryli się za barierą. Powiesz ma Akai? – zapytała z nadzieją.
Złapałam się za policzki. Były bardzo mocno rozgrzane. Pokręciłam głową, wciąż trzymając dłonie na twarzy, po chwili poklepałam się i odetchnęłam.
– Pocałował mnie – powiedziałam wciąż trzymając dłonie na twarzy.
– Co!? – wrzasnęła Noona. – Kang myśli, że jest gejem!? Ale… on nie znosi Jeremyego – zauważyła.
– Musimy pomóc Shin, bo ona sama może nie dać sobie rady z tym uczuciem – zasugerowała rudowłosa Justina, uśmiechając się do mnie pocieszająco.
Wciąż siedziałam na łóżku po turecku z dłońmi na policzkach.
– Alba wyczyściła mu i Yunowi wspomnienia o tej dziewczęcej połowie ciebie? – zapytała Vanessa krążąc po pokoju. Tylko kiedy zadawała pytania zatrzymywała się i patrzyła na mnie.
Skinęłam głową, a ona złapała się za brodę prawą ręką, podpierając jej łokieć lewą dłonią.
– Tak się zastanawiam… Nie. A może? – Zatrzymała się. – Jakie uczucia do ciebie miał Kang, przed wyczyszczeniem mu pamięci? – zapytała.
– Nie wiem… – mruknąłem i opuściłam ręce.
Vanessa znów zaczęła krążyć, po chwili jednak usiadła na podłodze naprzeciw mnie i zaczęła skubać rąbek swojej czerwonej kraciastej gotyckiej spódniczki.
– Opowiedz mi jaka jest twoja relacja z Kangiem. No wiesz, nauczyciel-uczennica, czy inaczej?
– Noo… – zastanowiłam się nad tym. – Kang jest narcyzem…
– To każdy wie – mruknęła Raven.
– Nie przerywaj jej – pouczyła starszą siostrę Vanessa.
Raven zaśmiała się, ale po chwili dała mi znak, żebym kontynuowała.
– Mimo to jaki jest potrafi być miły. Jest wredny, ale pocieszał mnie i wspierał, kiedy przechodziłam trudniejsze chwile. On jako jedyny zna mnie bardzo dobrze… Nawet mama i Izu… mój przyjaciel z Japonii mnie tak nie znali jak on. Kang wie co lubię, czego nie, bo widział moje myśli, zna je na wylot, był przecież w moim umyśle. Ale wiem, że on lubi jakąś dziewczynę… No, lubił zanim zakochał się w Akai.
– No dobra. Czyli Kang jest dla ciebie... znaczy się Shin, milszy niż dla innych – stwierdziła gotka. – Mam pomysł. Albo możesz tutaj przyjść? – zapytała wstając z podłogi.
– Co się stało? – zapytała Bogini Światła pokazując się niewiadomo skąd.
Ja, Noona Rae i jej siostra podskoczyłyśmy z zaskoczenia.
– Mogłabym zobaczyć wspomnienia Kanga o Shin? – zapytała Vanessa srebrzystowłosą.
– Wiesz, że to nie możliwe – powiedziała Bogini.
Zdziwiło mnie, że miała na sobie tylko zwiewną białą sukienkę i bambosze w kształcie króliczków z różowymi noskami i częściami uszek. Wyglądała tak dziecinnie w porównaniu z dniem, kiedy mnie uświadamiała. Wtedy była ostoją dostojności.
– Tylko myśli odnośnie uczuć do Shin – sprecyzowała.
– Nie mogę – mruknęła Bogini ze smutkiem.
– No to powiedz mi chociaż jakie są, bo wiem, że musiałaś je przejrzeć odbierając je, inaczej nie da się tego zrobić.
Czerwonooka spojrzała na mnie z poddańczym wyrazem twarzy. Położyła Vanessie dłoń na ramieniu i stanęła na palcach, żeby szepnąć jej coś na ucho.
– Wiedziałam! – zawołała Raven.
– Nie mogłaś głośno? – zapytała zbulwersowana czarnowłosa.
– Nie – mruknęła Bogini i uśmiechnęła się do mnie smutno, a po chwili już jej nie było.
Zdziwiło mnie to, że Vanessa zwracała się do najsilniejszej Bogini Syriusza jak do zwykłej koleżanki, na dodatek głupszej.
Patrzałam z wyczekiwaniem na Vanessę. Ona pokręciła głową, a po chwili wybuchła śmiechem. Raven dołączyła do niej, a już w kolejnej sekundzie wszystkie się śmiały, nawet siostry Rae.
– Nie rozumiesz? – zapytała w końcu Raven.
Pokręciłam głową.
– Kang lubi cię bardziej niż którąkolwiek z innych znanych mu dziewczyn. Nie wiem czy to miłość, bo Alba stwierdziła, że jego myśli są chaotyczne i skoro to chłopak to sam tego do końca nie rozumie. W końcu zakochał się pierwszy raz. I właśnie przez to, że lubi ciebie, chodź zapomniał, to uczucie pozostało i on podświadomie wie, że Akai to tak naprawdę ty, dlatego myśli, że mu się podobasz w męskiej postaci i że cię kocha.
Dosłownie zleciałam z łóżka, bo tak się kiwałam, że grawitacja mnie pokonała.
Dziewczyny zaczęły się śmiać.
– Co mam mu powiedzieć? – zapytałam, starając się, żeby mój głos się nie załamał.
– Zależy czy chcesz, żebyście się bardziej poznawali teraz, czy później – stwierdziła Justina.
– Hee?
– Pozwól, że rozwinę – wtrąciła Vanessa. – Zastanów się, czy chcesz być z Kangiem teraz jako Akai, kiedy nie pamięta Shin i narazić się na jego gniew, gdy sobie przypomni i odkryje kim jesteś, czy odłożyć to na później, kiedy Kang odzyska wspomnienia o Shin i dowie się, że Akai to ty.
– W obu przypadkach się wścieknie – stwierdziłam zrezygnowana i wstałam.
– Nie możesz się wiecznie ukrywać – powiedziała Rae.
Westchnęłam z zamiarem pójścia do drzwi.
– Gdyby doszło do czegoś więcej to by się zdziwił – zauważyła Sandra.
Z tego wszystkiego nawet nie wiedziałam nawet, że tu jest i że kogoś brakuje. Kate. W sumie to dobrze, bo im mniej osób o mnie wie – już i tak za dużo – tym lepiej.
Zarumieniłam się i bez pożegnania wybiegłam z pokoju.
– Wystraszyłaś ją! – wrzasnęła, któraś z pozostałych dziewczyn.
Nie wiedziałam gdzie biegnę, po prostu chciałam pobyć sama.

*

Teraz zaskoczył? ^^

5 komentarzy:

  1. Kang rozwala system xD *Bo tylko mnie śmieszy to, że się przytula do Akai przez sen ;-; * i pewnie wtedy wyglądał słodko i nikt by nie pomyślał, że jest wrednym, narcystycznym burakiem :d A potem umarłam i będziesz płacić za mój pogrzeb bo Kang i Akai się całowali xD Tak, bo to taki szok ;-; A Yuna wcale nie było :< A szkoda ;c Ech.... Co jeszcze? Nie wyobrażam sobie jak Kang się rumieni xD I ja też chcem link do mojego aska na Twoim blogu xD Albo nie bo jak ktoś ze szkoły (oprócz zoo) będzie to czytał to będzie mieć link i się będą czepiać, a ja lubię mieć święty spokój xD Długi kom, długi kom.... Myśl Rose....
    Hmm.... Ja już czekam na reakcję Kanga, że Akai to Shin ^_^ I musisz dodać jakiś ważniejszy fragment z Joongiem bo wszystkich (Yun, Kang, Shin, Miko, Park Yu Rin i Jeremy) znam po imieniu i nazwisku tylko nie jego T.T
    I jeszcze raz dziękuję za list i rysunek Yun'a *.* Kocham Cię za to (*3*) Weny i jak Ci.się nudzi to pisz FA! Weny (n_n)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kang to je Kang, ogórka nie ogarniesz! xD Chyba tak, dla mnie to słodkie :>
      Ty jesteś nieśmiertelna, jaki pogrzeb? Lubie wywoływać szok 8D
      No ni było no :c
      Bo ma tak czerwone włosy, że trudno rozróżnić wtedy tył jego głowy od twarzy? xD
      Mogę dać, ale jak dasz do jakiejś odp rysunek Yuna ;p I co się nimi przejmować będziesz? I kto będzie wiedział, że to twoje? ^^
      "Myśl Rose..." xD
      Jeszcze troszku to potrwa, najpierw Nekotka myfick muszę mieć ;p
      Bo Joong to je Joong xD On jest, ale go nie ma :>
      Nie masz za co, to była tylko odpowiedź na wasze listy :*
      Właśnie mi się musi naaaaaaaaaaaaaaaaaprawdę baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo nudzić, żebym pisać zaczęła xD
      Nie dziękuję! <3
      PS. Niedługo napiszę dzień według: Joong-kyung'a Jeremy'ego, Yun-jae i Mi-ko ;p

      Usuń
  2. Jak to sie stalo, ze Rose napisała dłuższy kom ode mnie? Bo mój będzie krótki.
    Umieram n_n . Nadrabiam blogi i już nie mogę. x-x
    Gdyby nie to, ze rodzice i brat sa obok mnie i oglądaja Sprawe dla reprtera to pewnie bym ze smiachu z krzesła spadła xd No, ale przy ludziach nie wypada. Jeszcze by czytac zaczeli. -.-.
    Zaskoczyl troche, bo ja wiedziała, że predzej czy póxniej oni się pocałują *3*
    Ale w pewnym momencie Kang zepsuł tą miodzią atmosferę. -.-
    Ach, super, super. Tylko skoro Kang macał Akai to znaczy, że oni w jednym łózku spia?! No bo jak tak, to co się głowić, Są gejami.
    Pedalstwo w tym rozdziale przekracza normę n_n
    Tak, link do mojego aska... Stajem się popularna.
    Umarłam chyba juz.
    Pisz, pisz! Pisz!
    Weny :*

    Ps. Gomen, ale nie wiem kiedy Ci to przepisze na kompa. Za duzo mam obowiązków, a nie chcę Cię spowalniac w pisaniu :<
    Ps.2 Wyłącz kurde tą weryfikacje, bo Ci juz nie będe komentowac więcej. To wkurza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps3. Jak to jest, że jak z anonima pisze to jest weryfikacja, a jak z konta Google to nie ma?!!!!!!!!!! Wytłumacz zdechłemu kotu n_n

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia xD I wcale taki krótki nie jest, wiesz te entery to magiczne są, bo wydaje ci się, że kom jest dłuższy przez nie xD Złudzenie optyczne *0*
      A co mnie ludzie, ile to ja już razy się chichrałam pisząc z wami i siedzą w jednym pokoju z rodziną? Oni wiedzą, że ja stuknięta, to się nawet nie przejmują moimi odpałami xD
      No bo to oczywiste, przecież to jest denne romansidło, a oni to główni bohaterowie są ;p
      Kang wszystko psuje, ja wiem :3 Dlatego tak kocham to moje dziecko :*
      Tak śpią w jednym łóżku, bo w dworze są ogromne barokowe mhroczne pokoje z ogromnymi barokowymi pokojami i tylko takie, a Akai nie mógł spać na podłodze, to nie Go Mi-nam ;p
      No w którymś musiało to przekroczyć xD
      Ne, ne oczywiście stajesz się :D
      Ps. Mianhaeyo :D Nie gniewam się i tak się ślimaczę z FA, a teraz będzie troszku więcej nafochanego Yuna i więcej z Joongiem :D
      Pps. Nie ma weryfikacji O_o
      Ppps. Bo anonimy są tu dyskryminowane xD

      Usuń